Mazowieccy policjanci w ostatnich dniach przeprowadzili serię akcji, które zakończyły się ujawnieniem ogromnych ilości nielegalnej broni i amunicji. W różnych miejscowościach regionu funkcjonariusze natrafili na prawdziwy arsenał – od pocisków rakietowych i granatów po moździerze, pistolety i tysiące sztuk amunicji. Wszystko to przechowywane było na prywatnych posesjach, często w warunkach zagrażających życiu mieszkańców.
Trzebień – pociski rakietowe i magazyn amunicji ukryte na działce
Najwięcej emocji wzbudziło odkrycie w miejscowości Trzebień, w gminie Magnuszew (powiat kozienicki). To właśnie tam, na jednej z posesji, policjanci z Kozienic zabezpieczyli:
dwa pociski rakietowe,
dwa pociski artyleryjskie,
granat moździerzowy,
ponad 1000 sztuk amunicji różnego kalibru,
części składowe broni palnej.
Znaleziony sprzęt pochodzi najprawdopodobniej z okresu II wojny światowej, jednak jego ilość i różnorodność zszokowała nawet doświadczonych funkcjonariuszy. Co więcej, w tym samym miejscu policjanci ujawnili również nielegalnie przechowywaną współczesną broń palną, w tym rewolwer oraz elementy do samodzielnego składania broni.
Właściciel posesji, 57-letni mężczyzna, został zatrzymany. Zostaną mu postawione zarzuty posiadania broni i amunicji bez zezwolenia, a także narażenia życia i zdrowia innych osób.
Kolejne odkrycia w regionie: moździerze, granaty i broń palna
Trzebień to nie jedyne miejsce, gdzie policja natrafiła na niebezpieczne znaleziska. W miejscowości koło Radomia funkcjonariusze przeszukali inne gospodarstwo, gdzie ujawniono:
moździerz kalibru 82 mm,
cztery granaty ręczne,
niemiecki pistolet Walther P38,
niemal 300 sztuk amunicji.
Właściciel posesji tłumaczył, że broń znalazł podczas spacerów po okolicznych lasach i postanowił „zachować jako pamiątkę”. Niestety, takie „kolekcjonerstwo” może skończyć się dla niego karą nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Z kolei w okolicach Szydłowca ujawniono składowisko, w którym znajdowały się trzy karabiny, granaty i ponad pół tysiąca sztuk amunicji. Tutaj również zatrzymano jedną osobę, która była już wcześniej znana policji w związku z nielegalnym handlem militariami.
Policja ostrzega – to nie są niewinne pamiątki
Jak podkreślają funkcjonariusze, posiadanie tego typu „kolekcji” to nie tylko przestępstwo, ale przede wszystkim ogromne zagrożenie. Większość odnalezionych materiałów zachowała zdolność do eksplozji mimo upływu lat.
„Każdy granat, każda łuska może w każdej chwili wybuchnąć. Przechowywanie takich przedmiotów w domach, piwnicach czy garażach to igranie z życiem – zarówno swoim, jak i sąsiadów” – ostrzega jeden z funkcjonariuszy z wydziału do walki z przestępczością kryminalną.
W akcjach uczestniczyli również saperzy, którzy musieli część materiałów zdetonować na miejscu ze względu na ich stan techniczny i ryzyko transportu.
Broń z wojny w domach mieszkańców Mazowsza. Dlaczego ludzie to robią?
Policjanci przyznają, że tego typu przypadki są na Mazowszu coraz częstsze. Wielu mieszkańców zbiera wojenne pamiątki lub „kolekcjonuje” broń znalezioną na terenach po dawnych działaniach frontowych. Inni, jak się okazuje, zajmują się nawet handlem nielegalną bronią w internecie.
Jednak, jak zaznaczają służby, niewiedza nie zwalnia z odpowiedzialności.
Każda broń, niezależnie od wieku, podlega przepisom ustawy o broni i amunicji.
Posiadanie jej bez stosownych zezwoleń jest przestępstwem.
Za nielegalne posiadanie grozi kara nawet do 8 lat więzienia.
Zgłoszenie znalezionej broni do policji nie wiąże się z konsekwencjami karnymi.
Policja apeluje – zgłaszaj, nie przechowuj
Policja na Mazowszu apeluje do mieszkańców, by nie przechowywali żadnych przedmiotów, które mogą być niebezpieczne. Jeśli ktoś posiada broń, amunicję lub niewybuchy, powinien niezwłocznie poinformować najbliższą komendę.
„Lepiej zadzwonić niepotrzebnie niż doprowadzić do tragedii. Wiele z tych materiałów mimo upływu dziesięcioleci wciąż stanowi realne zagrożenie” – zaznaczają funkcjonariusze.
Dzięki ostatnim akcjom udało się zabezpieczyć dziesiątki sztuk uzbrojenia i znaczne ilości amunicji. Śledztwo w tej sprawie trwa, a policja zapowiada kolejne kontrole i przeszukania.